
Masturbacja jest zdrowa!
Każdy zasługuje na satysfakcjonujące życie seksualne – niezależnie od tego, czy dotyczy to relacji z partnerem, partnerami, czy eksploracji własnych potrzeb. Poznanie, co przynosi przyjemność, może znacząco wpłynąć na poprawę zdrowia fizycznego i psychicznego. Chociaż masturbacja jest czynnością prywatną, badania przeprowadzone przez Univię wykazały, że 96% respondentów przyznaje się do masturbacji co najmniej raz w miesiącu. Co więcej, aż 59% osób masturbujących się co tydzień ma pozytywny obraz własnego ciała, co czyni ją jedną z najskuteczniejszych form dbania o siebie.
Czym jest masturbacja?
Masturbacja to autoerotyczna stymulacja narządów płciowych w celu osiągnięcia satysfakcji seksualnej. Warto podkreślić, że współczesny język unika określeń takich jak „onanizm” czy „samogwałt”.
Mity związane z masturbacją
Pomimo postępu naukowego i edukacji seksualnej, wokół masturbacji wciąż funkcjonują różne mity:
Niemożność osiągnięcia satysfakcji z partnerem.
Utrata energii.
Postrzeganie masturbacji jako grzechu.
Rzekome „zużycie” narządów płciowych.
Powodowanie zamroczenia, otępienia czy osłabienia.
To wszystko są mitym niepoparte wiedzą naukową. Masturbacja nie powoduje utraty sił witalnych, narze narządy nie zużywają się, a twierdzenie, że powoduje zamroczenie, osłabienie, czy choroby to wiedza z XVIII wieku, dzisiaj mam XXI wiek i wiemy, że masturbacja przynosi szerek korzyści.
Korzyści fizjologiczne płynące z masturbacji
Masturbacja prowadzi do wydzielania w mózgu wielu dobroczynnych hormonów i neuroprzekaźników, takich jak:
Oksytocyna.
Prolaktyna.
Dopamina.
Serotonina.
Testosteron.
Endorfiny.
Endokannabinoidy.
Zwiększony przepływ krwi do mózgu podczas orgazmu dostarcza więcej tlenu, co sprzyja zdrowiu mózgu. Ponadto uwalniane endokannabinoidy mogą redukować tzw. mgłę mózgową.
Betty Dodson – pionierka seksu solo. Warto poznać jej osobę
Betty Dodson, artystka i edukatorka seksualna, w wieku 57 lat napisała przełomową książkę „Seks w pojedynkę: radość z kochania samej siebie”, która była pierwszym tak otwartym hymnem pochwalnym na cześć masturbacji. Dla autorki samomiłość była nie tylko źródłem przyjemności, ale także sposobem na relaks, medytację i wyrażanie seksualności.
Historyczne podejście do masturbacji
Mity wokół masturbacji często miały podłoże religijne i rzekomo medyczne:
Słowo „onanizm” pochodzi z historii biblijnego Onana, jednak odnosiło się do stosunku przerywanego, a nie masturbacji. Średniowieczni teologowie wierzyli, że demony kradną nasienie od onanistów i zapładniają kobiety.
W 1761 roku lekarz August Tissot uważał nasienie za życiodajny płyn, którego utrata prowadzi do wyniszczenia organizmu.
W XVIII i XIX wieku popularne były różne urządzenia „leczące” masturbację, jak elektryczne alarmy czy aparaty wiktoriańskie. Słynne sanatorium Kellogga promowało intensywną dietę i wysiłek fizyczny jako sposób na walkę z tym nawykiem, a kobietom zalecano nawet wypalanie łechtaczki fenolem. Książka "Niebezpieczeństwa onanizmu" Jacques'a-Louisa Doussina-Dubreuila z XVIII wieku pokazuje zgubne skutki praktyk onanistycznych prezentując listy młodych mężczyzn u schyłku swojego życia lub na skraju wyniszczenia psychicznego spowodowanego onanizmem. Masturbacja nie powoduje wyniszczenia ani wyczerpania, ani chorób opisanych przez autora książki. Czasami jednak, nawet w żartach, mówi się o zgubnych skutkach masturbacji, są one nieprawdą.
Ruch "No nut November", czy to ma sens i uzasadnienie?
Dziś masturbacja jest coraz częściej postrzegana w społeczeństwie jako zdrowa i normalna aktywność seksualna. Istnieją jednak ruchy takie jak No Nut November, które propagują abstynencję seksualną w listopadzie, argumentując to korzyściami w postaci zwiększonej energii, pewności siebie i wydajności fizycznej. Badacze wskazują jednak, że regularna masturbacja przynosi liczne korzyści zdrowotne, takie jak:
Poprawa zdrowia serca i mięśni dna miednicy.
Łagodzenie PMS, bólów głowy i innych dolegliwości.
Lepszy sen dzięki uwalnianiu wazopresyny i melatoniny po orgazmie.
Wzmocnienie układu odpornościowego.
Kiedy masturbacja staje się problemem?
Masturbacja może stanowić wyzwanie, gdy przyjmuje charakter kompulsywny, zabierając zbyt dużo czasu i prowadząc do zaniedbania innych obowiązków. Często współwystępuje wtedy z nadmiernym korzystaniem z pornografii. Kiedy powinno nas to niepokoić? Kiedy masturbacja zajmuje nam dużo czasu, zaniedbujemy obowiązki rodzinne, związkowe, zawodowe. Kiedy czujemy, że nie potrafimy się powstrzymać i dzień planujemy tak, aby mieć czas na masturbację - kosztem innych obszarów życia.
Jak czujesz, że masturbacja ma u Ciebie charakter kompulsywny, to skonsultuj się z seksuologiem-terapeutą lub seksuologiem-lekarzem.
Wspólnie z Pauliną Musielak-Jamróz nagrałyśmy audycję "Co się dzieje z naszym mózgiem, kiedy uprawiamy seks". Serdecznie polecam do wysłuchania.
Wiedzieliście, że mężczyźni także udają orgazmy? Zapraszamy do lektury artykułu "Czy mężczyźni udają orgazmy?"